Śliczny

Miłego czytania :)

Od dłuższego czasu byłem nim zafascynowany. Chyba tak mógłbym to nazwać. Widywałem go prawie codziennie, w tym samym miejscu. Gdy nie przychodził miałem wrażenie, że już nigdy go nie zobaczę. Byłem przerażony tą wizją, ogarniała mnie wewnętrzna panika, tak jakby miał to być koniec świata.
Czasami przychodził o różnych porach. Jednak za każdym razem siadał na tej samej ławce, z tą samą miną i w tej samej pozie, zupełnie jak żywy posąg.
Może był posągiem?
Delikatne rysy twarzy, blada cera, jak porcelanowa laleczka. Zbyt idealny.
Za każdym razem skrycie podziwiałem jego urodę. W myślach nadałem mu imię 'Śliczny'. Tak mógłbym go określić osobie, która by się o niego spytała. Nie oddawało to jednak w pełni tego jaki był.
Malinowe duże usta, ciemne, sarnie oczy, nietypowy blond-miedziany odcień włosów, drobny nosek, delikatna budowa ciała.
Śliczny zawsze miał wzrok wbity w przestrzeń. Jakby nic nie istniało, a on unosił się w próżni. Za każdym razem gdy na niego patrzyłem miałem wrażenie, że nic prócz jego osoby nie istnieje. Jakby wprowadzał mnie w trans. Sam odpływał może na dziesięć minut gubiąc wzrok. Tyle wystarczało by móc stwierdzić, że był niewątpliwie osobą pełną wdzięku i uczuć. Może chciałem mu pomóc? Bałem się o niego i martwiłem, tak jakbym znał go osobiście od wielu lat.
Ów chłopak zawsze wydawał się być zasmucony. Współczułem mu, chociaż nie wiedziałem czego. Był oderwany od tej szarej rzeczywistości.
Nigdy z nim nie rozmawiałem. Onieśmielała mnie jego uroda. Bałem się, że gdybym jednak odważył się do niego zbliżyć to zapomniałbym języka i najprawdopodobniej uciekłbym zawstydzony. Nie chciałem się przed nim zbłaźnić. To byłoby straszne.
Tamtego dnia przyszedł jak zawsze. Usiadł na ławce pod tym niskim, rozłożystym drzewem, którego nazwy nie pamiętałem. Oparł się i położył dłonie na kolana. Potrząsnął głową odgarniając niesforne kosmyki, które i tak opadły mu z powrotem na twarz. Powoli zastygał w tej pozycji, wyłączał się.
Zawsze byłem ciekaw o czym myślał. Jak miał na imię? Kim tak naprawdę był? Czy miał problemy?
W pewnym momencie ocknął się z zadumy i wbił swój wzrok we mnie. Speszony spuściłem głowę i zająłem się swoimi dłońmi. Po jakimś czasie znowu odważyłem się tam spojrzeć.
Ciągle na mnie patrzył. Przewiercał mi duszę na wylot. Czułem się jakby dokładnie badał każdy skrawek mojego ciała. To był zawstydzające. Ostentacyjnie zmrużył oczy i lekko przekręcił głowę w bok. Usta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu, jakby z rozbawieniem chciał spytać czemu się tak przyglądałem.
Zapomniałem o czymś takim jak mruganie i oddychanie i po chwili zdałem sobie sprawę, że od dłuższego czasu wstrzymywałem powietrze. Wypuściłem je i ogarnęły mnie zawroty głowy.
Nagle wstał i zrobił kilka kroków w moją stronę. Serce chciało mi wyskoczyć z piersi. Stanął może trzy metry przede mną i otworzył usta chcąc coś powiedzieć.
Patrzyłem z szeroko otwartymi oczyma, topniejąc na drewnianej ławce i kurczowo wbijając w nią dłonie.
Nagle zastygł. Zamknął usta, a oczy znowu wypełniły się tym smutkiem. Odwrócił się i odszedł zostawiając mnie z palpitacją serca i wielkim znakiem zapytania wymalowanym na twarzy
To był ostatni raz kiedy go widziałem. Nigdy więcej nie przyszedł. Czekałem na niego wiele razy, złudnie wmawiając sobie, że przyjdzie. Usiądzie na ławce pod drzewem i będzie patrzył w przestrzeń.

Komentarze

  1. Jeju... Naprawdę mi się podobało. Lubię takie... niedopowiedziane ficki.
    Dlaczego nic nie powiedział? Dlaczego odszedł? Dlaczego nie wrócił...?

    Niebanalna historia. Po prostu piękna.

    Pozdrawiam ♥


    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu "Jeśli się odrodzę, spotkajmy się znowu" byłam przekonana, że piszesz cholernie dobrze. I pomyślałam, że albo masz talent do pisania takich niebanalnych rzeczy, albo to taka perełka.
    Ale teraz przeczytałam to I JESTEM PO PROSTU ZACHWYCONA, bo masz jeszcze większy talent niż myślałam i pisanie takich niezwykłych opowiadań jest chyba twoją specjalnością, w każdym razie wejście na tego bloga było z pewnością jedną z lepszych decyzji w trakcie całej mojej marnej egzystencji ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne ._.
    Smutne strasznie smutne ale ... Piękne ;_;


    Pieknie napisane, pieknie ujęte... Podoba mis ię <3
    CHyba... dostaje kompleksów odnosnie pisania ._. znowu ._.

    ~xMidziak

    PS Nie wiem cy wiesz, ale zmieniłam adres bloga znajdziesz mnie teraz tu : http://kin-no-sekai.blogspot.com/ :)
    Ide czytać dalej O_O

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    tekst piękny i smutny, czemu nic nie powiedział, dlaczego poszedł i już nigdy się nie pojawił...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny oneshot, mający w sobie mnóstwo tajemnicy. Lubię, gdy wiele rzeczy jest niedopowiedzianych, bo to bardzo dobrze działa na wyobraźnię. Niemniej jednak, szkoda mi naszego bohatera, który liczył na bliższy kontakt ze Ślicznym. Według mnie, Śliczny chyba pomyślał, iż następna osoba jest nim zafascynowana ze względu na wygląd, a o chciałby, by ktoś go polubił za wnętrze. I gdy tylko wyczuwa, że komuś chodzi o jego urodę, szybko się wycofuje. Z drugiej jednak strony, jak nasz bohater miałby polubić za charakter, i za to jaki jest, gdy pierwsze, co nam się rzuca w oczy to wygląd? Mam też teorię, że Śliczny sam zafascynował się wyglądem naszego bohatera, złapał się na tym i nie chcąc być jak inni, szybko się wycofał. Ale to tylko taka paplanina kyou ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ

Popularne posty