OTP Challenge 30
Doing something hot
Ja i mój facet lubiliśmy ostro imprezować i wcale tego nie
ukrywaliśmy. Szlajaliśmy się po klubach nocnych, piliśmy na umór, a później
lądowaliśmy często w jakimś dziwnym miejscu z jakimiś zupełnie obcymi ludźmi.
Czasami trafiła się jakaś orgia, czasem po prostu szliśmy go hotelu i tam
zajmowaliśmy się sobą.
Tej nocy zachowywaliśmy się podobnie, z jedną małą zmianą.
Wypadliśmy oparci o siebie z klubu nocnego. Wieszaliśmy się
na sobie nawzajem, śmiejąc się i całując. Szliśmy chwiejnie chodnikiem,
chichotaliśmy coś do siebie i mówiliśmy jakieś głupstwa.
-Tam... - jęknąłem, spychając swojego faceta w stronę
przejścia dla pieszych - hotel.
-Ta-a-am? - rzucił pijackim tonem.
-Am-am! - potwierdziłem.
Nie doszliśmy nawet do przejścia dla pieszych.
Stwierdziliśmy, że przejdziemy na szagę przez ulicę. Gdy już byliśmy pośrodku
asfaltu, usłyszeliśmy warkot silnika. Odwróciliśmy się. Zanim nastąpiła
ciemność, oślepiły nas reflektory rozpędzonego samochodu, a do uszu dotarł
dźwięk gwałtownego hamowania z piskiem opon.
Obudziłem się chwilę później. Byłem w jakimś wielkim,
szarym pomieszczeniu. Trzeźwy, świadomy wszystkiego i ubrany w kieckę.
Rozejrzałem się. Nic, tylko szarość, jakby ktoś się wkurzył i oblał całość byle
jaką farbą.
-Kurwa, co ja tu robię? - mruknąłem, podnosząc się
niepewnie. W tej chwili dostrzegłem, że Yuu leży kilka metrów ode mnie na
szarej podłodze. Leżał na wznak, ręce miał ułożone swobodnie wzdłuż ciała,
spał. - Yuu!
Podbiegłem do niego i kucnąłem, pochylając się nad jego
ciałem. Przyłożyłem ucho do jego ust, oddychał. Odetchnąłem gwałtownie. Już się
bałem, że coś się mu może stało.
-Co my tu robimy? - pogłaskałem swojego mężczyznę po
policzku. Ten niespodziewanie otworzył oczy i wziął gwałtowny wdech, jakby się
dusił. Podniósł się na rękach, mało nie uderzając mnie głową w twarz.
-Kou... Kouyou! - krzyknął, łapiąc mnie za dłoń.
-No?
Yuu oddychał głęboko. Wyglądał, jakby miał zaraz stracić
przytomność. Był cały blady i również miał na sobie tę dziwną kieckę, jakby
zabrał ją Rukiemu z looku od Dogmy i obciął jej rękawy.
-Gdzie my jesteśmy?
-Pojęcia nie mam - rozejrzałem się. To coś, gdzie byliśmy,
było wielkie i szare.
-Halo, halo! - usłyszeliśmy nagle głęboki głos jakiegoś
dziadka. Rozejrzeliśmy się uważnie.
-Co to, kurwa? - wymamrotał Yuu.
-Bez przekleństw! Halo, halo! Tu jestem!
Zaczęliśmy się z Yuu rozglądać, aż nagle dostrzegłem mrówkę
na podłodze. Dźgnąłem swojego faceta w bok i pokazałem na to małe coś.
-To gada? - jęknął Yuu.
-Tylko nie to! Tylko-nie-to! - oburzyła się mrówka.
Tak. Mrówka mówiła do nas głębokim, męskim głosem. Albo to
świat oszalał, albo to my lub to zioło, które wcześniej wypaliliśmy, zaczęło
działać.
-O co tu chodzi? - wymamrotałem.
Mrówka odchrząknęła znacząco. Popatrzyliśmy na nią z Yuu.
-Co wybieracie? - spytała mrówa.
Zamrugałem kilkakrotnie. Insekt westchnął, Yuu potarł
skronie.
-Co mamy niby wybrać? - spytał Shiroyama.
-No właśnie, może po kolei? Co to jest w ogóle za miejsce?
-To jest czyściec, panowie - oznajmił insekt. - A wy dwaj
jesteście martwi.
-Jesteśmy martwi?! - krzyknąłem niemal zrozpaczony.
-Jak to?!
-Przejechało was. Ty - mrówka wskazała czułkiem na mnie -
zszedłeś od razu. Natomiast ty - i tu pokazała czułkiem na Yuu - jeszcze chwilę
żyłeś, zdaje się, że ktoś próbował cię nawet ratować.
-A mnie nie? - jęknąłem.
-Ciebie wszyscy olali, bo wyglądałeś, jakbyś wpadł do
maszynki do mielenia mięsa. Została z was jedynie mięsna, krwawa plama ze
skrawkami ubrań.
-Jesteśmy martwi - wymamrotał Yuu. Był w szoku, ja zresztą
też.
-Co my mamy robić?
-Muszę zdecydować, dokąd was przydzielić - oznajmiła mrówa.
-Przydzielić nas? Po co? Gdzie? Tu nic nawet nie ma! -
wykrzyknąłem.
-Bo to czyściec?
-Jezu... - mruknął Yuu.
-Jezus ci teraz nie pomoże. Mniejsza z tym. Zastanówmy się
nad tym, kim jesteście - mrówka wyciągnęła zza czułek miniaturowy notatnik i
zaczęła czytać, ubierać uprzednio malusieńkie okulary. - Shiroyama Yuu,
urodzony dwudziestego stycznie tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego
dziewiątego... Hu! To nie taki młody, nikt płakać nie będzie... ekhem... w
każdym razie... O, mam! Urodzony w Japonii, w prefekturze Mie, bla, bla... co
tu jest ciekawego? Gitarzysta w sławnym zespole! No ja nie wierzę, w tym roku
to jakiś pobór sław mamy. Dyrekcja chyba jakiś wielki koncert planuje. No, co
tu jeszcze mamy? Hm, raz był prawie żonaty...
-Żonaty??!! - krzyknąłem. Yuu odsunął się ode mnie.
-Prawie! - podniósł ręce w obrończym geście.
-Ciesz się, że już martwy jesteś - warknąłem. - Jak mogłeś
mi nie powiedzieć, że byłeś prawie żonaty! Co to za suka?! Chcę jej adres u
numer konta bankowego!
-Uspokój się, nic nie było.
Mrówka odchrząknęła, chcąc zwrócić na siebie naszą uwagę.
Spojrzeliśmy na nią.
-Rozstali się, bo narzeczona zauważyła, że jej przyszły mąż
przejawia skłonności do homoseksualizmu... Ku... kurczaczki! Ty jesteś gejem! To
już nie mam, co dalej czytać, dla pedziów mamy tylko piekło.
-Nie chcę do piekła! - jęknął Yuu.
-Za późno. Wynocha!
-Ej, zaraz! A ja?! - złapałem Shiro za rękę. - Ja go
nigdzie samego nie puszczam.
Mrówa westchnęła.
-Okej. A ty jesteś... Takashima Kouyou! Osiemdziesiąty
pierwszy, Japonia, prefektura Kanagawa... hm... Siedział przez pół roku w
areszcie.
-Shima, chcesz mi o czymś powiedzieć? - Yuu spojrzał na
mnie z góry.
-Tylko tyle, że to nie było z mojej winy... wkopali mnie!
-Jasne.
-Kolejny sławny gitarzysta! Ale was wysyp ostatnio. I... -
mrówka zwiesiła głos. - Gej pierwszego geja. Mogłem się domyślić. No, to mam
wszystko, co chciałem. Obaj idziecie do piekła.
-Ale tak na serio? Piekło? Tam podobno nie jest za fajnie -
powiedziałem.
-W zasadzie to nie wiem. Ja tu tylko odprowadzam w
odpowiednie miejsca, jak tam jest, to już się sami dowiecie.
Mrówka schowała swoje okulary i notatnik, po czym
westchnęła przeciągle.
-Mam pytanie - wtrącił Yuu,
-Słucham - odparła mrówka.
-Dlaczego geje idą do piekła?
-Lesbijki też.
-Ale dlaczego?
-Skąd mam wiedzieć? Tak zarządziło szefostwo, ja tu tylko
pracuję!
-Ale czemu piekło... ja nawet nie jestem chrześcijaninem...
-Innowierca? Tym bardziej witamy w piekle!
Mrówka zaprowadziła nas do piekła. Miejscówka była całkiem
znośna i przypominało okolicę, w której mieszkaliśmy z Yuu. Może trochę było
gorąco, ale się dało przeżyć.
-No i jesteśmy - oznajmiła mrówka.
Rozejrzałem się po miejscu, w którym byliśmy. Insekt
zaprowadził nas do apartamentowca wysokiego na chyba sto pięter. Wjechaliśmy
windą na sześćdziesiąte i od razu skierowaliśmy się do jakiegoś mieszkania.
-To nowy budynek, jeszcze nie jest w pełni zamieszkały, ale
szybko się to zmienia - powiedziała mrówka. Zaprowadziła nas do całkiem sporego
apartamentu. Wnętrze było przestronne i nowoczesne.
-Wow - mruknął Yuu.
-I co my tu mamy robić? - spytałem.
-Co chcecie.
-Ale ogólnie. W tym piekle - wysapałem. Trochę ciężko mi
się oddychało z tego gorąca.
-Co chcecie - powtórzyła mrówka. - Możecie otworzyć sklep,
gdzieś się zatrudnić, zbierać znaczki. Możliwości są nieograniczone.
Poczekajcie na kolegów, to może znowu założycie razem zespół?
Mrówka zostawiła nas samych. Yuu prawie ją zdeptał, gdy
zamykał za nią drzwi. Popatrzyłem na mojego faceta, a ten na mnie.
-Jesteśmy martwi - oznajmiłem odkrywczym tonem, siadając na
podłodze.
-No. I to obaj - Yuu przysiadł obok mnie. Oparłem się o
jego ramię.
-Co my mamy teraz robić? Co z zespołem? Co z naszą rodziną?
-Dostaną wypłatę z ubezpieczenia.
-Pierdolone sępy.
Yuu zaśmiał się, po czym mnie pocałował. Westchnąłem cicho,
kiedy zsunął ręce na moje biodra. Przeszedł mnie miły dreszcz.
-Myślisz, że mają tu klimatyzację? Ja się rozpuszczam, nie
wiem jak ty.
-Muszą mieć - pocałowałem go w szyję. - Topię się,
kochanie.
Zdjąłem koszulkę ze swojego partnera i zacząłem całować
jego obojczyki oraz klatkę piersiową. Westchnął, gładząc mnie po włosach.
Yuu złapał mnie za krocze, przyciągając do pocałunku.
Jęknąłem w jego usta, a on naparł na mnie swoim nagim torsem. Objąłem go za
szyję. Czułem, że skończymy w łóżku albo nawet do niego nie dotrzemy, co było
dość prawdopodobne. Nawet nie wiedzieliśmy, gdzie jest takowe łóżko.
-Kochanie - zamruczał Yuu. Ścisnął mocno moje genitalia
przez materiał spodni. Westchnąłem. Było coraz goręcej. Miałem ochotę zemdleć z
tego wszystkiego, kręciło mi się w głowie.
-Yuu, wiesz... tkwimy tu razem na wieczność - oznajmiłem,
gdy kochanek rozpinał mi spodnie.
-To będzie najpiękniejsza wieczność w całym twoim życiu...
----
I to by było na tyle, jeśli chodzi o ten nieudany
Challenge. Powiedzmy, że było miło, ale się skończyło.
Ciekawa wizja czyśćca :D
OdpowiedzUsuńPo ostatnim miłym snapie od ciebie z moim komentarzem postanowiłam zebrać się w sobie i komentować namiętnie wszystkie twoje notki. A więc przechodząc do sedna czyli do treści postu. Jedna z 3 najlepszych części otp zdecydowanie i jednocześnie najzabawniejsza raz oplułam się sokiem przy "Co to za suka?! Chcę jej adres u numer konta bankowego!" (tu chyba się wkradła literówka prawda?) Dwa prawie się udusiłam ze śmiechu na "ja tu tylko pracuję!" (nie mam pojęcia czemu mnie to tak bawi) i trzy "-Pierdolone sępy." No uwielbiam wszystko co tu się pojawia i dobrze o tym wiesz nie raz to powtarzałam i o to ci chodziło z tym wyjazdem w ciepłe kraje i robieniu coś hot prawda?! XDXD I na tym pozwolę sobie skończyć chyba troszkę się rozpisałam życzę powodzenia w dalszym tworzeniu i wytrwałości przede wszystkim. Ten komentarz może nie mieć poprawnej składni ale jestem już zmęczona ale zależało mi żeby jeszcze teraz to skomentować więc wybacz.
OdpowiedzUsuńDlaczego za homoseksualizm trafia się do piekła? ;; To niesprawiedliwe... ToT
OdpowiedzUsuńByło zabawnie, bardzo mi się podobało. ^^
Weny. :)
http://jrock-fanservice-academy.blogspot.com/
Strasznie się uśmiałam przy czytaniu tej części, a w tej chwili jak najbardziej przyda mi się coś weselszego. Aw, Tsukkomi. Masz talent i do smutasów i do takich śmieszków <3 Uwielbiam niezmiernie twoją twórczość. Tekst o sępach był jednak najlepszy! XD Śmiałam się przez dobre kilka minut. Ja chyba podobnie pomyślę o innych, gdy wezmą pieniądze z ubezpieczenia za moją śmierć! Chociaż pewnie i z tych myśli zostanę osądzona... przez mrówkę! I trafię do piekła! Może spotkam Uru i Malwę, i nawet zostanę ich sąsiadką, która przez wieczność będzie piekła dla nich nieszczęsne gofry z winem. #itsaplan
OdpowiedzUsuńŻyczę ci Tsu mnóstwa weny!
omfg, świetne. Zakończyłaś to śmiercią, na serio fajna idea na zakończenie OTP. (y)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zginęli pod wpływem ziół i różnych trunków. xD w sumie, tak jak chcieli - trafili do hotelu...
Przyznam, doprawdy interesująca wizja czyśćca i stróża Mrówki... 😂 ja nie wnikam czy wierzysz w mrówki czy nie, ale ciekawe xD. Tak czy siak, jako Chrześcijanin, nie zgodzę się nigdy z tą wizją winc nie ma na co liczyć 😂.
Mam rozumieć, że uważasz, iż wszyscy homosie ido do piekła? Pewnie zaraz będzie, że przecież Kościół tak mówi... x'D szczerze to gadałam o tym z Bogiem i mam pewność, że gejuchy i lesby nie ido do piekła. Śmiej się, nie wierz, ale prawda jest taka, że każdy doświadcza osobistych cudów, ale nie każdy chce się nimi chwalić, bo wiemy, że raczej nikt nam nie uwierzy. Trudno. Moje osobiste przeżycie niech zostanie osobistym i będzie oks.
Ale homoseksualizm to temat rzeka jak dla mnie, także NIE PORA SIĘ ROZPISYWAĆ W TYM KIERUNKU.
Szczerze, to jak tak wygląda piekło, to... HAHAHHA nawet mój katecheta by mógł do niego iść x'D trochę za dobrze jak na piekło, ale jak kto woli xD.
Tsu, życzę ci, żebyś nie miała tutaj takich gnojków, którzy przeczytali pewnie raptem dwa rozdziały Migdała albo jakiś twój... 'gorszy' (?) rozdział i piszą, że coś co napisałaś "na odwal się" jest do tej pory najlepszym twym tworem, bo to gówno prawda. Potrafisz się rozpisywać na strony, strony, strony..... przykładasz się, jeśli ty tego chcesz. Szczerość numer jeden, ale fajnie by było jakby ten anonim przeczytał chociaż połowę twoich prac i potem stwierdzał, która jest najlepsza. Mam nadzieję, że powrócisz z toną wenomu i pełnem nowych Aoiheczek (lub innych pejringuw). Że zdrowie ci się polepszy! I że będzie fajnie z babe i nie będziesz miała powodu do narzekań (prócz naturalnego powodu do narzekań, który masz wrodzony, poprzez wstręt do ludzi... xD)!!! HUGSY PRZESYŁAM! ^-^
ps nie wiem jak chcesz zrobić, ale zmieniłam trochę wygląd i uporządkowałam swojego szmatławca..
http://cute-queer-pen.blogspot.com/
nie zmuszam do wchodzenia 👐