OTP Challenge 25
Gazing into eachothers' eyes
Miałem wrażenie, że zaraz nie
wytrzymam. Zaciskałem dłonie w pięści, wargi przygryzałem niemal do krwi. Ile
bym dał, żeby to wszystko już się skończyło.
-Mrugnij, kurwa - warknąłem,
niemal wytrzeszczając swoje oczy na oczy Yuu. Nasze twarze dzielił jakiś metr,
siedzieliśmy obok siebie na kanapie i rzuciliśmy sobie wyzwanie, który z nas
pierwszy mrugnie. Oczywiście założyliśmy się przy okazji o to, że ten, który
przegra, musi zjeść te paskudne kotlety, które Akira przyniósł na imprezę.
-Zamknij się.
-Mrugnij.
-Szczym ryj - syknął Yuu,
przybliżając swoją twarz jeszcze bardziej do mojej. Myślałem już, że zaraz
uderzy swoją głową o moją. Gałki oczne prawie wyschły mi na pieprz, a
przynajmniej takie odnosiłem wrażenie.
-Będziesz wpieprzał te
kotlety - burknąłem, zaczynając niemal płakać.
-Wepchnę ci je do gardła.
-A ja ci je w dupę.
-Deal.
Nie mogłem przegrać i przy
okazji zaryzykować rozstrojem żołądka po tych kotletach. Ile bym dał, żeby Yuu
już mrugnął i sam to zjadł. On jednak nie dawał za wygraną. Jeśli chodziło o
kuchnię Akiry, to mój facet mógł desperacko łapać się każdej deski ratunku, by
nie brać niczego do ust. Byłby nawet bardziej chętny do tego, by mi obciągnąć
niż jeść cokolwiek, co wyszło spod ręki basisty.
-Będzie mu przykro, jak tego
nie zjesz - wypomniałem mu.
-To już będzie twój problem,
bo...
I nagle ktoś klasnął nam obu
przed twarzą. Jednocześnie mrugnęliśmy i zerwaliśmy się na równe nogi. Takanori
szybko odbiegł gdzieś w kąt, chowając się za perkusją lidera.
-To teraz jecie to obaj! -
krzyknął do nas z bezpiecznej odległości.
-Nie...
Nagle do pokoju wszedł.
Akira. Popatrzył na nas z uśmiechem.
-I jak smakuje?
Spojrzeliśmy z Yuu po sobie.
Popatrzyłem na talerz z kotletami na stoliku, po czym przełknąłem głośno ślinę.
-Właśnie zabieraliśmy się do
degustacji... - wymamrotał Shiroyama.
-Świetnie. Bo wiecie, to nowy
przepis...
Jęknęliśmy jednocześnie z
Yuu. Już nawet nie słuchaliśmy za bardzo Suzukiego. Zabraliśmy się do jedzenia
kotletów.
Genialne. 😂😂😂
OdpowiedzUsuńRany, myślałam, że Akira tylko u mnje jest beznadziejnym kucharzyną xDDDDDD. Widzę, że to chyba musi być jakaś pogłoska albo nawet prawda, że w rzeczywistości też nie są zadowoleni z degustacji jego przepisów... biedacy :')
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały boskie, no naprawdę, a może tym razem przepis dobry ;)
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia